Powiedzmy sobie wprost – brak ruchu to zmora współczesnych społeczeństw w krajach wysoko rozwiniętych. Siedzący tryb życia, postęp technologiczny, ułatwienia w wielu dziedzinach i choroby cywilizacyjne – wszystko to negatywnie wpływa na nasze organizmy. Sprawdź, czym jest hipokinezja, czego jest pokłosiem i jak się ją leczy!
Hipokineza co to znaczy? Mówiąc w skrócie, jest to zespół zjawisk, które prowadzą do różnych schorzeń – wszystkie wywołuje brak ruchu. Nie jest to więc jednostka chorobowa, a zbiór problemów zdrowotnych wynikających z siedzącego trybu życia.
Spowolnienie metabolizmu, przybieranie na wadze, słaba wydolność, problemy układu krążenia, niska masa mięśniowa. Zaburzenia elektrolitowe, cukrzyca typu II, zaburzona gospodarka wodna, lipidowa… problemów wynikających z hipokinezji jest mnóstwo.
Organizm, który ma niewystarczającą ilość ruchu, zaczyna się buntować – i ma to swoje konsekwencje.
Co ciekawe, wcale nie jest tak, że tylko kanapowcy cierpią na hipokinezję. Możesz ruszać się intensywnie 2-3 razy w tygodniu, a nadal mieć słabą formę, brak sił, odczuwać zmęczenie po wejściu na czwarte piętro.
Hipokinezji nie powoduje więc wyłącznie całkowity brak ruchu, wystarczy zwyczajnie nie ruszać się regularnie, aby doznawać szeregu problemów. Jeżeli spędzasz całe dnie przy komputerze, a wieczorem przenosisz się na kanapę, dwie sesje biegania w weekend nie uratują sytuacji.
Kluczem jest regularność. Należy spędzać około 150 minut tygodniowo na intensywnym ruchu, podzielonym, rzecz jasna, proporcjonalnie względem dni. Najlepiej jest ruszać się codziennie, wykonując choćby słynne 10 tysięcy kroków.
Hipokinezję poznasz u siebie poprzez poczucie chronicznego zmęczenia, łapanie zadyszki po podbiegnięciu stu metrów na tramwaj, po bólach kręgosłupa, sztywności stawów i uczuciu zasiedzenia, po którym trudno jest Ci wstać i zacząć się ruszać.
Wyżej wspomniany regularny wysiłek fizyczny pozwoli Ci uniknąć hipokinezji. Nie musi być to cotygodniowy maraton – wspomniane 150 minut z powodzeniem możesz rozłożyć na 3-4 aktywności w tygodniu. Dodatkowo codziennie dbaj o to, by siedzieć i leżeć jak najmniej.
Zmieniaj pozycję przy komputerze, co godzinę zrób kilka przysiadów albo przejdź się na kilkuminutowy spacer. Wieczorem zrób sobie spacer. W wolnych chwilach możesz wykonać krótką sesję jogi na macie – nie potrzebujesz niczego więcej poza kawałkiem podłogi i wolnym kwadransem.
Nie każdy musi od razu rzucać się na głęboką wodę i bić rekordy na siłowni czy biegać do utraty tchu – szczególnie jeżeli wcześniej prowadził siedzący tryb życia. Wprowadzaj zmiany stopniowo, obserwuj reakcje swojego ciała. Lekki, ale regularny, konsekwentny ruch naprawdę potrafi zmienić życie. Szybko odczujesz pozytywne skutki ruszania się, takie jak obniżony kortyzol, dużo lepszy sen, poprawę metabolizmu. Powodzenia!
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!