W Mamerkach, zaledwie kilkanaście dni temu, bo 26 kwietnia 2025 roku, otwarto replikę słynnej Bursztynowej Komnaty. Efekt? Prawdziwy najazd turystów, który zaskoczył nawet pomysłodawców tego ambitnego projektu.
Do stworzenia wiernej kopii legendarnego wnętrza zużyto aż 600 kilogramów sztucznego bursztynu. Odwiedzający mogą podziwiać odtworzone z pietyzmem ściany, sufit i podłogę w nowym pawilonie wystawowym Muzeum w Mamerkach.
Jak przyznaje Bartłomiej Plebańczyk, szef placówki i inicjator budowy repliki, skala zainteresowania przerosła wszelkie oczekiwania.
- To, co się dzieje, można określić wręcz jako ogólnopolską histerię – mówi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Plebańczyk. - Służy nam też otoczka sensacji i prowadzone od kilku lat poszukiwania [oryginalnej Bursztynowej Komnaty – przyp. red.]. Myślałem, że będziemy mieli dwukrotny wzrost liczby zwiedzających, a jest ich cztery razy więcej niż w poprzednim sezonie. Ludzie dzwonią od godz. 7 do 21 i upewniają się, czy obiekt jest do zwiedzania.
20 tysięcy gości w kilkanaście dni na Mazurach
Imponujące liczby mówią same za siebie. Bartłomiej Plebańczyk szacuje, że od momentu otwarcia replikę Bursztynowej Komnaty odwiedziło już około 20 tysięcy turystów. Prawdziwe oblężenie nastąpiło podczas długiego weekendu majowego, kiedy to Mamerki gościły aż 10 tysięcy zwiedzających.
Korki i nowy parking
Ogromne zainteresowanie nową atrakcją wywołało również pewne logistyczne wyzwania.
- Samochody już się nie mieściły na dotychczasowym parkingu – przyznaje szef Muzeum w Mamerkach. W odpowiedzi na tę sytuację ruszyła budowa nowego parkingu, który zwiększy liczbę miejsc postojowych z 300 do 500. - Wszystko będzie gotowe już za kilka dni – zapewnia Plebańczyk.
Oryginalna Bursztynowa Komnata, arcydzieło z początku XVIII wieku, była darem króla Prus Fryderyka Wilhelma I dla cara Rosji Piotra I Wielkiego. Zdobiona bursztynem sala o wymiarach 10,5 na 11,5 metra przez lata była ozdobą carskich rezydencji. W czasie II wojny światowej zrabowana przez Niemców, trafiła do zamku w Królewcu i zaginęła bez śladu po zdobyciu miasta przez Armię Czerwoną w 1945 roku. Do dziś pozostaje jednym z największych nierozwiązanych skarbów historii.
Replika w Mamerkach, choć wykonana ze sztucznego bursztynu, daje zwiedzającym unikalną możliwość doświadczenia atmosfery legendarnego wnętrza i rozbudza wyobraźnię w kontekście trwających poszukiwań oryginału. Niewątpliwie, Mamerki stały się nowym, błyszczącym punktem na turystycznej mapie Mazur.
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!